wrz 06 2009

Ból po zerwaniu


Komentarze: 2

Zerwałam z chłopakiem, bo zależało mu tylko na jednym. W ten sam dzień (dokładnie po minucie)
zadzwonił, ale nie odebrałam, a potem dostałam sms-a
''Może to głupio zebrzmi, ale może damy Sb.
jeszcze jedną szansę'' .
Odpisałam mu, że potrzebuję czasu i dałam warunek - musiał zmienić swoje
postepowanie w stosunku do mnie i zastanowic się nad zachowaniem..
Nie odpisał .. ; /
Nastepnego dnia próbował zagadać na gg, ale po moim komentarzu go zatkało..
dał jeden dzień spokoju i znów czy mozemy się spotkać, ale tak wyszło że nie mogłam ..
Widać że mu zależało.. Gdy mu napisałam że mi nie pasuje odpuscił ..
Po prawie dwóch tygodniach napisałam czy chce sie jeszcze spotkać i się umówilismy..
Na spotkaniu było prawie tak samo jak wtedy gdy bylismy ze Sb. tyle ze nie trzymaliśmy się
za rece i takie tam .. gadalismy prawie 2 godz. i spytalam sie czy chcial wrocic do mnie na serio
odpowiedział mi '' Nie mogłaś spytać się wczesniej o to ? '' więc ja mu na to że nie ,
bo właśnie teraz miałam taką ochote.. Powiedział tylko ze mozemy spotkac sie jeszcze
raz i pogadac o tym.. Zdziwiłam mnie ta odpowiedz i odparłam
'' nie wiem czy bede jeszcze chciala skoro tak traktujesz to wszystko''
zmarniała mu mina powiedział ''to znaczy ze nie'' wzruszylam ramionami odwrocilam sie
i poszłam .. w oczach mialam łzy, bo go kochałam i kocham nadal .. ale to jak sie zachowywal
w stosunku do mnie starsznie mnie raniło .. od tego wszystkiego mina miesiąc..
Zaczeła się szkoła a jestesmy w jednej klasie .. jedyne co słysze to ''cześć Paulina''

Co mam robić . ? Ktos ma jakąś rade .. może któraś z was miała podobną sytuację . ???

nzwmsttk    ból  
louptot
23 maja 2014, 12:08
Wciągający artykuł, czytałem z wielkim zaciekawieniem. Ogólnie ta strona jest bardzo interesującym przylądkiem w sieci. Oczekuję na kolejne tak dobre teksty!
kobas
06 września 2009, 23:26
Dobrze zrobiłaś. Wiem, że na razie jest bardzo trudno, że boli. Ale to jak z wyrwaniem zepsutego zęba - to ból, który mija a w rezultacie przywraca zdrowie. Musisz ten czas po prostu przetrzymać. Z każdym dniem będzie lepiej, a po jakimś czasie zauważysz, że istnieje jednak świat poza nim i nie będziesz miała już wątpliwości, że zrobiłaś dobrze. Dopóki chłopak nie zmieni swojego podejścia, dopóki nie zrozumie, że coś jest nie tak, powrót do niego nie ma najmniejszego sensu. Na dłuższą metę przyniosłoby Ci to jeszcze większe cierpienie niż teraz. Przetrzymaj. Dasz radę!:) Pozdrawiam serdecznie!:)

Dodaj komentarz